08:53

RĄCZKA RĄCZKĘ MYJE- komedia kryminalna Olgi Rudnickiej

Książka: Rączka rączkę myje

Autor: Olga Rudnicka

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka



Najnowsza powieść Olgi Rudnickiej z zakręconą detektyw Matyldą Dominiczak w roli głównej.

Od jakiegoś czasu spokojne dotąd ogródki działkowe zostają regularnie nawiedzane przez wandali. Chuligani konsekwentnie przekopują działki, niszczą altanki i okradają domki. Zażywni emeryci, pod wodzą pana Bronka, postanawiają stanąć w obronie swojej własności. Starsi ludzie niejedno w życiu przeszli, nie straszni im zatem zwykli wandale. Wspólnie organizują patrole nocne, zakładają druty kolczaste... Sprawą działek zajmuje się komisarz Tomczak, który po wielu latach służby (zdaniem niektórych ludzi zbyt wielu) szykuje się do odejścia na emeryturę. Pomaga mu Matylda, prywatna detektyw, podejrzewająca, że za tymi chuligańskimi wybrykami kryje się coś więcej...


Początkująca pani detektyw Matylda Dominiczak uczy się fachu pracując w agencji byłej policjantki Salomei Gwint. Już raz Matyldzie udało się odnieść znaczący sukces, więc szefowa powierza jej kolejne zadania. O nie, tylko nie myślcie, że Salomea jest pod wrażeniem jej dokonań. Co to, to nie! Była policjantka notorycznie wkurza się na Matyldę, wypomina jej dziecinną naiwność oraz małomiasteczkową mentalność. Szefowa ciągle nie może się zdecydować czy sukces Matyldy przypisać jej sprytowi, wiedzy i umiejętnościom, czy też najzwyklejszemu, aczkolwiek bardzo szczęśliwemu, zbiegowi okoliczności. Tak czy inaczej, Matylda zostaje oddelegowana do pomocy koledze, który chcąc się wykazać naraził agencję na straty finansowe. W czasie wolnym Salomea łaskawie pozwoliła jej pomagać komisarzowi Tomczakowi przy sprawie ogródków działkowych.

Matylda Dominiczak to postać, która podbiła moje serce już wcześniej, przy czytaniu Byle do przodu -innej powieści Olgi Rudnickiej. Pamiętam jak pomyślałam wtedy, że bohaterka ta ma niesamowitą moc przyciągania (zarówno czytelników, jak i kłopotów !) i bardzo chciałabym spotkać ją jeszcze raz. Przyznajcie sami! Trzeba być naprawdę zakręconym, by porzucić pracę bibliotekarki (nudną, bo nudną, ale mającą też wiele zalet!) i starać się o licencję prywatnego detektywa (tu weźmy pod uwagę choćby dwa czynniki: niebezpieczeństwo i nienormowany czas pracy!). W nowej roli Matylda czuje się jednak jak przysłowiowa ryba w wodzie. Bez problemu zdobywa zaufanie większości ludzi, a na bardziej opornych ma swoje sposoby. Coraz lepiej wychodzi jej sztuka kamuflażu i konfabulacji. Zwłaszcza w tym drugim podszkoliła się w sposób wręcz spektakularny. Jej myśli krążą tak szybko, że jedynie ona sama jest w stanie za nimi nadążyć. Niezmiennie wierzy w ludzi, czym sprowadza na siebie niemałe kłopoty.

Jeśli szukacie lekkiej, przyjemnej lektury, to książka Rączka rączkę myje powinna przypaść Wam do gustu. Ja osobiście dobrze się bawiłam czytając. Lubię poczucie humoru Olgi Rudnickiej i charakterek Matyldy. Bohaterka potrafi wytrącić z równowagi każdego, nawet podstarzałego, bezczelnego gangstera! Jednocześnie wzbudza tyle sympatii, że ludzie szybko jej odpuszczają. Szurnięta czy tylko diabelnie sprytna? To pytanie zadaje sobie każdy, kto poznał Matyldę. Książka obfituje w świetnie skrojone postaci. Ja zwróciłam szczególną uwagę na Monikę, nad wyraz dojrzałą i inteligentną córkę głównej bohaterki, Wujka- gangstera, z którym Matylda (chcąc nie chcąc) zawarła układ oraz komisarza Tomczaka- relikt przeszłości, typ niereformowalny. Powieść pełna jest zabawnych dialogów, zbiegów okoliczności i przykładów typowej polskiej mentalności ukazanej z dużym przymrużeniem oka. Miłego czytania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © W Molikowie , Blogger