Autor: Remigiusz Mróz
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Najmłodszy w historii sędzia Trybunału Konstytucyjnego zostaje oskarżony o morderstwo. Jurysta nie przyznaje się do winy, a swój los oddaje w ręce Joanny Chyłki.
Fabuła czwartego z kolei thrillera prawniczego z pyskatą Joanną Chyłką w roli głównej, charakteryzuje się znaczną ilością odniesień do aktualnych wydarzeń i do bieżącej sytuacji społeczno-politycznej w Polsce. Moim zdaniem to atrybut powieści, z przyjemnością odkrywałam aluzje autora, np: do pamiętnej kandydatki lewicowego ugrupowania w wyborach prezydenckich. Już sam tytuł książki oraz uczynienie głównym bohaterem sędziego TK, w moim mniemaniu, stanowi atrakcyjny "haczyk" na żądnych sensacji czytelników. Smaczku Immunitetowi nadaje także nawiązanie do bohaterów innej, doskonałej serii autorstwa Remigiusza Mroza. Autor przypomina czytelnikom komisarza Forsta oraz prokurator Wadryś-Hansen. Zabieg ten można różnorodnie interpretować. Dla jednych będzie to zwykły chwyt marketingowy, zachęcający do sięgnięcia po inne pozycje wydawnicze Mroza, zaś dla zagorzałych fanów pisarza, a tych mu raczej nie brakuje i sama się do nich zaliczam, to po prostu gratka, "wisienka na torcie".
Gdy zaczynałam czytać Immunitet, miałam wrażenie, że już tę książkę czytałam, że "to już było". Uczucie to towarzyszyło mi od pierwszej strony. Po jakimś czasie zaczęło się zacierać, niemniej jednak, podczas czytania nie towarzyszyły mi już takie emocje jak przy wcześniejszych częściach, a zwłaszcza przy Kasacji Czytaj recenzję czy Zaginięciu Czytaj recenzję. W Rewizji Czytaj recenzję autor uchylił rąbka tajemnicy na temat przeszłości adwokatki, lecz dopiero w Immunitecie zostaje ona całkowicie "odtajniona". Fakty te rzucają zupełnie inne światło na styl bycia Chyłki, jak i jej relację z Kordianem.
O czym jest Immunitet? Moim zdaniem o ludziach i ich słabościach. O tym, co nas, ludzi kształtuje. Przeszłość i dzieciństwo- na żadną z tych rzeczy nie mamy wpływu, ale to one, w jakże wymiernym stopniu, "rzeźbią" nas, nasze charaktery, styl bycia i sposób myślenia. Immunitet to także powieść o ludziach sukcesu. Zastanawialiście się, czy można wejść na "sam szczyt" i pozostać sobą? Bez nałogów, bez kompulsywnych, agresywnych, czy autodestrukcyjnych zachowań? Ile jest w stanie znieść przeciętny człowiek i ile w stanie poświęcić, by wspiąć się na "samą górę"? Jak "grubą skórę" trzeba mieć i jaką presję wytrzymać? Ile jednostek jest na tyle odpornych, wytrzymałych fizycznie i psychicznie, by temu sprostać? Ile osób, tak jak bohater Immunitetu, sędzia TK, latami buduje wokół siebie szczelną fasadę, pokazując światu tylko to, co atrakcyjne towarzysko i medialnie? O tym wszystkim, moim zdaniem, traktuje Immunitet. Zrobiło się poważnie! Tak, ale spokojnie, możecie liczyć na talent i wyczucie Remigiusza Mroza. Autor potraktował temat w taki sposób, by nie zanudzić czytelnika. Nie czekają Was długie przestoje, czy spowolnienia akcji. Cały czas pojawiają się nowe fakty i wydarzenia. Mimo wszystko, fabuła, tym razem, nie wcisnęła mnie w fotel, tak jak miało to miejsce przy poprzednich częściach. Nie było także porządnego "trzęsienia ziemi", związanego z rozwiązaniem zagmatwanej sprawy sędziego. Zakończenie powieści, owszem, nieco zbiło mnie z tropu, ale chodzi tu bardziej o życie prywatne Joanny. Nie takiego obrotu spraw się spodziewałam i , szczerze mówiąc, troszkę się obawiam, czy Chyłka kompletnie nie straci swego "pazura" w kontynuacji.
Czy Immunitet to dobra książka? Tak. Czy warto po nią sięgnąć? Zdecydowanie. Powieść tę czyta się szybko i z przyjemnością, choć jak już wcześniej wspomniałam, tym razem nie było efektu WOW! Rozwiązanie i zakończenie sprawy prowadzonej przez Joannę i Kordiana nieco mnie rozczarowało. Zdecydowanie ciekawsza okazała się sama droga do prawdy, którą pracownicy kancelarii Żelazny &MCVay musieli pokonać, by znaleźć odpowiedzi na nurtujące ich pytania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz