09:13

ZAGINIĘCIE Remigiusz Mróz

Książka: Zaginięcie
Autor: Remigiusz Mróz
Wydawnictwo: Czwarta Strona




Joanna "Huragan" Chyłka i Kordian "Zordon" Oryński znowu w akcji. Tym razem najpopularniejsi prawnicy w Polsce wyruszają na prowincję, do maleńkiego Sajenka.

Trzyletnia Nikola, córka magnata logistycznego Awita Szlezyngiera oraz Angeliki, koleżanki Chyłki z liceum, zostaje porwana z ich domku letniskowego.  Położony na odludziu i uzbrojony w alarmy dom, wydawał się bezpieczną przystanią. Okoliczności zdarzenia oraz brak jakichkolwiek śladów włamania rzucają cień podejrzenia na rodziców. Angelika Szlezyngier postanawia zatrudnić Joannę, bezkompromisową prawniczkę, której sława, dzięki mediom, dotarła do najdalszych zakątków kraju.

Nie ukrywam, iż Kasacja wzbudziła mój absolutny zachwyt. Tym bardziej cieszę się, że kolejna książka z serii jest równie udana. Niespożyta energia i temperament Chyłki znów dają się otoczeniu we znaki. Pyskata prawniczka dąży do podporządkowania sobie wszystkiego i wszystkich. Jak tornado zmiata wszystko, co stanie jej na drodze. Niepodzielnie rządzi i działa według własnych zasad i reguł. Niepokorna i niepokonana. Przebojowa, przebiegła i nie przebierająca w środkach, pragnie tylko jednego- zwycięstwa. Osobowość Chyłki odciska wyraźne piętno na Kordianie, który staje się bardziej stanowczy, niezależny, wykazuje zdecydowanie większą inicjatywę i wysoko stawia sobie poprzeczkę. Stopniowo staje się dla Joanny równorzędnym partnerem, toteż między tą dwójką coraz mocniej iskrzy. Zordon nie ukrywa fascynacji patronką, ta zaś (coraz słabiej, lecz jednak) studzi jego zapał we własny stylu:
" Przyszłam tu posiedzieć z piwskiem, a nie poumizgiwać się przy butelce wina-
wyjaśniła. - Łapiesz tę subtelną różnicę?"
str 176

Mróz sprawił, iż powtórnie wciągnął mnie świat palestry, stróżów prawa i przemytników. Akcja książki rusza z impetem już od pierwszego zdania. Autor wprowadza nowe wątki, postaci i zdarzenia z prędkością błyskawicy. Czytelnik nieustannie jest czymś zaskakiwany, ale to już chyba znak rozpoznawczy Remigiusza Mroza, który nie pozwala nawet na krótką chwilę oddechu , czy nudy. Chyłka i Kordian mają wyjątkowo trudny orzech do zgryzienia, gdyż wszystko przemawia za winą ich klientów, a prokurator drąży sprawę niczym kropla skałę i nie odpuszcza. Sprawy nie układają się pomyślnie, więc duet  prawniczy z Warszawy ogłasza pełną mobilizację:
"- Koniec pomiatania kancelarią Żelazny & McVay. Przystępujemy do kontrataku.
- I jak mamy zamiar go wyprowadzić? 
- Kultywując najszlachetniejsze tradycje naszej firmy.
- Będziemy łgać, przeinaczać fakty, naginać prawdę, stosować manipulacje i zastraszać ludzi?
- Lepiej bym tego nie ujęła." str 345

W Zaginięciu nic nie jest oczywiste i takie, jakie się wydaje na pierwszy rzut oka. Prawnicy kłamią i naginają przepisy prawa, przestępcy stosują swój własny kodeks honorowy, a rodzice bardziej martwią się o siebie, niż o zaginioną córkę. Doskonale napisane, soczyste, tętniące życiem dialogi stanowią wiodący element książki. Towarzyszą im (uwielbiane przeze mnie) humor, ironia i sarkazm. 

Czy można się do czegoś przyczepić? Jeśli się bardzo tego chce, to tak. Można zarzucić autorowi,że sądy w jego powieściach działają wybitnie sprawnie, że Chyłki nikt normalny by w realu nie zniósł, że prawnicy zbyt mocno wchodzą w rolę śledczych i samodzielnie, na własną rękę prowadzą dochodzenie. Tylko, czy książka musi, jak gładkie lustro, odbijać rzeczywistość? Czy nie po to czytamy, by na chwilę zanurzyć się w innym wymiarze, poznać fascynujące miejsca,przeżyć niezwykłe przygody, spotkać wyjątkowych ludzi, dzielić ich troski, smutki, radości ? Nawet tafla jeziora, zmącona lekkim podmuchem wiatru, ukazuje nieprawdziwy, zaburzony obraz otoczenia. Myślę zatem, że lepiej skoncentrować  się na przyjemności i relaksie płynącym ze znakomitej lektury, niż na nic nie znaczących drobiazgach. Polecam!

1 komentarz:

Copyright © W Molikowie , Blogger