Autor: Remigiusz Mróz
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Nazwisko Remigiusz Mróz tyle razy obijało mi się o uszy, że postanowiłam sama sprawdzić fenomen tego autora. Zaczęłam od trylogii z komisarzem Forstem w roli głównej. I koniec! Przepadłam! Seria absolutnie mnie pochłonęła! Teraz przyszła kolej na Joannę Chyłkę i pierwszą z serii Kasację.
Syn znanego, zamożnego biznesmena zostaje oskarżony o podwójne zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Mężczyzna spędza niemal dwa tygodnie zamknięty we własnym, luksusowym apartamencie z ciałami ofiar. Sprawa i jej finał wydają się oczywiste. Do akcji wkracza Joanna Chyłka, prawnicza gwiazda jednej z największych warszawskich korporacji. Do pomocy dostaje Kordiana Oryńskiego- najświeższy narybek kancelarii Żelazny &McVay. Młody, skromny aplikant, zafascynowany swą przełożoną, dopiero uczy się zawodu i niepisanych zasad obowiązujących w korporacji. Chyłka zaś, to "stara wyjadaczka". Choć dzieli ich niemal wszystko (od statusu i pozycji społecznej, po gusta muzyczne), wspólnie stawiają czoła trudnemu wyzwaniu, gdyż klient odmawia współpracy i prowadzi z nimi własną grę.
Kasację przeczytałam jednym tchem. Po prostu ją połknęłam. Co mnie tak zachwyciło? Przede wszystkim wciągająca i pełna niespodzianek fabuła. Tempo, które nadał wydarzeniom Remigiusz Mróz, wręcz porywa. Ciekawość i dreszczyk emocji towarzyszyły mi od pierwszej do ostatniej strony. Żadnych przestojów, nudy! Idealnie skonstruowana i zaplanowana intryga. A zakończenie- zwaliło mnie z nóg!
Porwali mnie również bohaterowie tego thrillera prawniczego. Joanna Chyłka- dawno nie spotkałam w literaturze tak wyrazistej, pełnokrwistej kobiecej postaci. Brawo Remigiusz Mróz! Chyłkę można równie dobrze pokochać, co znienawidzić. Ja ją pokochałam, choć rozumiem czytelników, których drażni jej sposób bycia. Kocham ją za to, że jest "twardą babą". Doskonale opanowała reguły rządzące zarówno w prawniczym, jak i w męskim świecie. Twardo stąpa po ziemi, zna swoją wartość i ma duszę wojownika. Lubi postawić na swoim. Jeśli do tego dodamy błyskotliwość, inteligencję, urodę i zasobny portfel- to nic dziwnego, że może w niektórych budzić, delikatnie mówiąc, niechęć. Podziwiam jej stanowczość, odwagę, lecz przede wszystkim profesjonalizm. Skuteczność- to powinno być drugie imię Joanny Chyłki. Kompetencja- trzecie. Chyłka to prawdziwy kameleon, potrafi dostosować się do każdej sytuacji. Zgrabnie lawiruje pomiędzy pracownikami i właścicielami korporacji, skrzętnie dobierając sobie tych, z którymi w danej chwili jej po drodze.
Swojego aplikanta, Kordiana, nie prowadzi "za rączkę". Wie, że jeśli młody chce do czegoś dojść, musi przejść przez wszystkie etapy wyścigu szczurów i zaliczyć parę wpadek. Oryński, zwany przez patronkę Zordonem, nie mógł lepiej trafić. Dla aplikanta już samo przebywanie w otoczeniu Chyłki i obserwowanie jej specyficznego stylu bycia i pracy, stanowi niezwykłe i, z pewnością niezapomniane, doświadczenie. Początkowo temperament i osobowość prawniczki przytłaczają Kordiana. Powoli jednak chłopak zaczyna podejmować samodzielne działania i wykazywać inicjatywę, skutkiem czego odkrywa nieznane mu dotąd oblicze Joanny. Wspólne prowadzenie sprawy powoduje, iż między Joanną a Zordonem powstaje nić porozumienia i sympatii.
Kasacja jest naprawdę świetna, genialny materiał na scenariusz w hollywoodzkim stylu. Już szykuję się do przeczytania kolejnych części przygód Chyłki.
Kasacja jest naprawdę świetna, genialny materiał na scenariusz w hollywoodzkim stylu. Już szykuję się do przeczytania kolejnych części przygód Chyłki.
Uwielbiam tę książkę!!! Podoba mi się wygląd Twojego bloga – jest przejrzyście i minimalistycznie. Będę tutaj na pewno częściej zaglądał ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobne gusta: Gerritsen i Mróz. Ja też uwielbiam Kasację, teraz podążam dalej śladami Chyłki i czytam kolejne części. Cieszę się, że blog się podoba. Pozdrawiam.
Usuń