11:36

BYLE DO PRZODU- Olga Rudnicka

Książka: Byle do przodu

Autor: Olga Rudnicka

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka


Byle do przodu - strzał w dziesiątkę jeśli szukacie miłej, lekkiej i zabawnej lektury.

Wszyscy znamy to z autopsji. Patrzymy na nasze dziecko, spoglądamy głęboko w jego niewinne, anielskie oczęta, widzimy bezbronną i słodką twarzyczkę i .... BUM! Wiemy, że ONO kłamie! Zmyśla. Konfabuluje. Ileż to razy nasze dziecię próbowało wywieść nas w pole. I to niezależnie od wieku owego dziecięcia. Znamy to, znamy wszyscy. A co, gdyby tę sytuację odwrócić? Gdyby to rodzic chciał, oczywiście delikatnie i subtelnie, aczkolwiek skutecznie, wywieść nas w pole? Zmanipulować, no powiedzmy delikatniej, skłonić do czegoś, na co być może, jako dorośli już ludzie, nie patrzylibyśmy przychylnym okiem? I co, jeśli znamy naszego rodzica na tyle, że jesteśmy w stu procentach świadomi jego niecnej intrygi.

Maria i Piotr, świetnie wykształceni, pracujący single otrzymują od swego bardzo zamożnego, choć nieskorego do rozpieszczania dzieci ojca niespodziewany prezent. Tatuś uznał, iż jego dorosłe pociechy są gotowe do założenia własnych biznesów, na których rozkręcenie otrzymają od niego pożyczki. Rodzeństwo ochoczo przystępuje do działań. Maria koncentruje się na branży gastronomicznej, a Piotr na beauty. Młodzi Kopiccy znają jednak swego ojca jak zły szeląg i wietrzą w ojcowskim pomyśle jakiś podstęp. W końcu ojciec nigdy niczego im w życiu nie ułatwiał, a prezenty stanowiły jedynie zadośćuczynienie za jego winy. Wycieczką do Disneylandu chciał im niegdyś osłodzić nowinę o rozwodzie z ich matką. Biedna Maria do tej pory na widok Myszki Miki zalewa się krokodylimi łzami. Nic więc dziwnego, iż Marię i Piotra dręczą złe przeczucia, które ich rozwiedziona matka skutecznie i intensywnie podkręca. A trzeba przyznać, że co jak co, ale podkręcać atmosferę, to była pani Kopicka potrafi jak nikt inny!

Wiedzeni swym wieloletnim doświadczeniem i dręczeni przeczuciami, Maria i Piotr, tak tylko dla pewności, postanawiają sprawdzić ukryte intencje ojca. W tymże celu wynajmują detektywa. Pani detektyw już pierwszej doby odkrywa, że tatuś nie jest do końca szczery ze swymi dziećmi. I faktycznie ukrywa coś w zanadrzu. 

Książka Olgi Rudnickiej jest cudowna. Dawno tak się nie uśmiałam. To wspaniałe połączenie ciekawej fabuły, inteligencji i porażającej dawki humoru sytuacyjnego. Silną stroną powieści są bohaterowie wykreowani przez autorkę. Maria- ułożona, zasadnicza, rozsądna. Piotr- lekkoduch wiecznie skaczący z kwiatka na kwiatek. Hanna Kopicka- eks małżonka, kobieta wulkan, która nieustannie zatruwa życie swym dorosłym dzieciom i byłemu mężowi. Staś Kopicki- rozwodnik nieustraszenie dźwigający na plecach "słodki" ciężar byłej żony. Zadbany biznesmen w dojrzałym wieku, czyli jednym słowem "rarytas" na wtórnym rynku małżeńskim. Kobieta kameleon, czyli pani detektyw Matylda, to eksplozja energii i symbol niestandardowego podejścia do macierzyństwa. Arleta- sekretarka Kopickiego, cerber, pracownik- skarb, który ma już powyżej uszu swojej pracy i wiecznego "krycia tyłka" szefowi. Wszyscy razem tworzą niezwykłą, wybuchową mieszankę. Ich wzajemne relacje, słowne utarczki i pomysły są wyrazem nadzwyczajnej zaradności życiowej, żywiołowości i "elastyczności" poglądów. Włączenie w ten pozorny bałagan wątku pobocznego, czyli trupa, tylko nadaje powieści dodatkowego smaczku i wprowadza element czarnego humoru.

Byle do przodu przeczytałam jednym tchem, nie mogłam i nie chciałam się zatrzymać. Humor, niczym iskierki, przeskakuje między stronami książki. Bardzo chętnie jeszcze raz spotkałabym się z bohaterami tej powieści. I mam wrażenie, że nie tylko ja. Zatem, Olgo Rudnicka- do dzieła!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © W Molikowie , Blogger