19:46

RODZINNE SEKRETY Krystyna Mirek

Książka: Rodzinne sekrety
Autor: Krystyna Mirek
Wydawnictwo: Filia
 


Nie przepadam za książkami obyczajowymi. Codzienne problemy mam, no cóż, na wyciągnięcie ręki, więc niekoniecznie chcę o nich dodatkowo czytać. A okładka książki? Mały domek, płotek, jabłoń i zadumana twarz. Czy może być nudniej?
Przyznam szczerze, to pierwsza książka Krystyny Mirek, jaką kiedykolwiek miałam w ręku. Wybieram głównie kryminały, thrillery i powieści sensacyjne. Taki już mój urok. Dlatego też z góry zaszufladkowałam Rodzinne sekrety jako nudną, pozbawioną energii opowieść. Zaczęłam ją czytać wyłącznie z czystej przekory, po to tylko, by udowodnić, że miałam rację. Niestety, stało się inaczej. Książka pochłonęła mnie na całego. I bardzo mi się podobała. Tak bardzo, że aż się wystraszyłam. Albo zaczynam się starzeć i obyczajówki (kojarzące mi się głównie z dojrzałymi paniami) zaczynają przecierać sobie szlak w mojej biblioteczce, albo to jest naprawdę rewelacyjnie napisana historia. Pierwszą opcję niemalże natychmiast odrzuciłam- PESEL na to nie wskazuje (przynajmniej jeszcze nie). Zatem zostaje druga opcja- to po prostu znakomita opowieść!

Rodzinne sekrety to drugi tom cyklu, opowiadającego o perypetiach rodziny Zagórskich. Problemy, jak to w życiu, mnożą się i mnożą. Rodzina Zagórskich jeszcze nie zdążyła otrząsnąć się po burzy, która zniszczyła ich jabłoniowy sad, a już musi zmierzyć się z kolejnym żywiołem- wujkiem Alfredem. Mieszkający od wielu lat w Ameryce, brat seniora rodu, przybywa do ojczyzny, by uregulować zaległe sprawy spadkowe. Co to oznacza dla Jana? Z pewnością kłopoty. Jan boi się utraty ukochanej księgarni, którą prowadzi od niepamiętnych czasów. Nie mniej bolesna byłaby strata rodzinnego domu lub sadu. Do tego wszystkiego dochodzą problemy zdrowotne seniora oraz perturbacje życiowe u dwóch córek. Maryla samotnie wychowuje dwóch synów i ma już dość takiego stanu rzeczy, podobnie jak notorycznego żebrania o alimenty. Z niepokojem patrzy, jak były mąż buduje coraz silniejszą relację z nową partnerką i jej córkami. Kobieta postanawia zawalczyć o siebie i dzieci. Młodsza siostra Maryli, Aniela, musi z kolei zmierzyć się z demonami przeszłości. Wiele lat temu zdecydowała się na samotne macierzyństwo, odrzuciła ojca swojej córki i zaszyła w rodzinnym domu. Po latach, zaczynają ją dręczyć wyrzuty sumienia i wątpliwości, co do słuszności swego postępowania. Postanawia zaryzykować, postawić wszystko na jedną kartę i odnaleźć ojca Ani.

Myślicie, że to już? Wszystko? Zapewniam Was, że nie. Krystyna Mirek wzbogaciła powieść o dodatkowe,  mniejsze, lecz równie ciekawe wątki. Co mnie zaskoczyło w Rodzinnych sekretach? Przede wszystkim dynamika akcji! Powieść czyta się na jednym wdechu. Wydarzenia i postacie nie tworzą mdłego, sielankowego obrazka. Nie czułam się także przytłoczona problemami bohaterów. Wszystko zostało starannie wyważone i doskonale przedstawione. Czytając, miałam wrażenie, jakbym oglądała film, jakby przed oczami przesuwały mi się poszczególne kadry. Niezwykłe wrażenie, świadczące zdecydowanie o kunszcie pisarki i jej lekkim piórze. No i tematyka- bliska każdemu człowiekowi. Na pierwszym planie - rodzina, a dalej miłość, zazdrość, rozstania i powroty. Zadawnione konflikty, sąsiedzkie spory, problemy natury finansowej i zdrowotnej. A to wszystko przedstawione z różnych punktów widzenia. Jako czytelnicza, miałam wgląd w emocje i uczucia każdej ze skonfliktowanych stron. Niesamowicie ciekawe i inspirujące doświadczenie.

W podsumowaniu pragnę przede wszystkim powiedzieć: mea culpa. Oceniłam książkę po okładce! I to błędnie. Choć z pewnością znajdą się tysiące czytelników, których właśnie owa okładka przyciągnęła. Tak, czy owak, przekaz jest jasny. Rodzinne sekrety to znakomita, ciepła, wciągająca lektura,w której  nie zabrakło pazura. Gorąco polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © W Molikowie , Blogger